Czekasz na BMW M8? Zakochałeś się bez opamiętania w M850i, ale wciąż brakuje Ci mocy i sportowego charakteru? Stajesz nagle w nocy, aby po raz tysięczny móc skonfigurować swoją wymarzoną serię 8? To mam dla Ciebie idealne wieści i coś Co ukoi twoje rozpalone do czerwoności z tęsknoty serce. Będzie to chłodny okład na duszę spragnioną M8 i to dosłownie, bo za chwilę ujrzysz zdjęcia nowej "em ósemki" bawiącej się w najlepsze w skandynawskim śniegu.
W tym przypadku mamy do czynienia z egzemplarzem w pełni zamaskowanym, a nie tak jak bywało to z M850i, że poszczególne elementy były odsłonięte i łatwo było odgadnąć ich kształt. Nie potrzeba jednak wiele, aby móc podziwiać uroki M8. Podstawowa wersja, czyli M850i jest stylistycznie idealna. Może każdy mówić co chce, ale dla mnie nie ma lepszego samochodu stylistycznie w tej klasie. BMW pozamiatało jednym słowem. W przypadku M8 samochód od razu rzuca się w oczy agresywniejsza stylistyka nadwozia, która skupia się w dolnej partii nadwozia. Zderzaki zostały zdecydowanie poszerzone, a atrapa chłodnicy całe szczęście nie została zmodyfikowana, bo poszłoby to pewnie w kierunku nowej serii 7, czyli ogromnych nerek. Z tyłu rzucają się w oczy cztery końcówki wydechu, a w przypadku M850i mieliśmy do czynienia z dwoma końcówkami. Bardzo możliwe, że wersja M straci wyraźne wcięcia w zderzaku w zamian za masywniejszą obudowę wydechu. Zmienione zostały również lusterka, te zastosowane w zakamuflowanym egzemplarzu przypominają obudową znane konstrukcje z innych modeli oznaczonych logiem M. Również felgi na jakich porusza się samochód testowy różnią się od tych na jakich jeździły testowe M850i. Trzeba przyznać, że wyglądają całkiem ciekawie i idealnie komponują się ze śniegiem w tym czarnym malowaniu.
Pod maskę BMW M8 trafi ten sam silnik V8 o pojemności 4.4 litra, który znajduje się w odmianie M850i. Jednak w przypadku flagowego modelu będzie on zdecydowanie mocniejszy, bo moc ma oscylować w granicy 630 koni, a słabsza odmiana ma obecnie 530 koni. Do tego około 850-900 Nm w połączeniu z 8-biegową skrzynią automatyczną Steptronic zapewni zdecydowanie lepsze osiągi niż czas 4,9 sekundy do setki i 250 km/h prędkość maksymalna. Czy zobaczymy "trójkę" z przodu zarówno podczas przyspieszenia jak i podczas gnania niemiecką autostradą czas pokaże, ale osobiście bardzo bym na to liczył, gdyż samochód ma ogromny potencjał do szybkiej jazdy. Dźwiękiem silnika sporo nadrabia już w obecnej odmianie, a w przypadku M może być tylko lepiej. W końcu logo zobowiązuje do godnego reprezentowania marki.
Foto. Motor1 oraz zdjęcia własne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz