O Golfie R400 było już głośno i na tym w zasadzie się skończyło. Teraz powraca w nowej formie i w 8-smej generacji
Nie jest tajemnicą, że stworzenie takiego samochodu legitymującego się mocą 400 koni wymaga funduszy. Zarówno na płaszczyźnie projektowania i produkowania, jak i również podczas zakupu oraz eksploatacji. Już teraz Golf R w wersji 3-drzwiowej startuje od 172 690 złotych, a ma 300 koni i mówimy o najtańszej wersji wyposażenia bez żadnych opcji. To dosyć sporo i wiele osób woli wybrać tańszą konkurencję, ale Volkswagen chce iść w stronę Mercedesa i jego A45 S, które zbliży się do pułapu 400 koni, a cenowo? No właśnie... Zapowiedziano, że nowy Golf, który będzie legitymował się taką mocą, ceno skoczy na poziom Audi RS3, czyli segmentu Premium wśród hot-hatchy. Tutaj pojawia się kwestia czy ktoś kupi Golfa za minimum 265 000 złotych? Wycieczki Volkswagena do segmentu Premium kończyły się raczej średnio i więcej było z tego strat niż pożytku.
Sercem samochodu będzie znany już z Golfa silnik o pojemności 2 litrów, który opracowało Audi, a jego moc wahać się będzie między 380 a 400 KM. W pierwowzorze mówiło się o przyspieszeniu na poziomie 3,9 sekundy do setki i prędkości maksymalnej wynoszącej 280 km/h. Czy tutaj będzie podobnie? Raczej tak, bo jeśli konkurencją jest RS3 to byłyby to takie akurat osiągi. W zwykłym Golfie R moc ma wzrosnąć do 320-340 koni, co sprawi, że będzie on jeszcze bardziej konkurencyjny. Za przełożenia odpowiadać ma 7-biegowa skrzynia DSG, a moc rozdzielana jest pomiędzy cztery koła napędu 4Motion. W zasadzie nie są to wielkie zmiany względem zwykłej R, ale może Volkswagen ma coś w zanadrzu.
Mówi się, że auto zaliczy swój debiut już w 2020 roku, najprawdopodobniej we Frankfurcie. Czy wycieczka Volkswagena do segmentu premium okaże się sukcesem ciężko przewidzieć, bo z jednej strony to może być świetny samochód, ale z drugiej strony to wciąż Golf. Producent musiałby zaoferować coś co wyróżni jego samochód na tle mocnej konkurencji w postaci A45 i RS3, bo inaczej można zapomnieć o sukcesie. Może jeszcze bardziej agresywny wygląd będzie kluczem, a może świetne właściwości jezdne powalą konkurencję?
Foto. materiały prasowe Volkswagen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz