Załóżmy, że było Cię stać wyłożyć około 6 milionów dolarów na LaFerrari w momencie premiery w 2013 roku. Wydawało Ci się, że właśnie należysz do elitarnego grona 499 nabywców tego niesamowitego samochodu i prawdopodobieństwo spotkania drugiego LaFerrari na ulicy w tym samym czasie jest tak samo możliwe jak zgarnięcie głównej wygranej w Lotto. Jednak na swoje nieszczęście pojechałeś do Monako i tam spotkałeś aż dwa inne LaFerrari w tym jedno w wersji Aperta, która jest jeszcze bardziej unikatowa. Zdenerwowany zaistniałą sytuacją próbujesz znaleźć rozwiązanie problemu i sposób, aby twoje LaFerrari stało się wyjątkowe na skalę światową. Opcja zakupu odmiany torowej FXX K Evo odpada, bo nie dysponujesz taką gotówką, a i tak wciąż możesz spotkać inny taki egzemplarz. A gdyby się tak zainspirować włoskim produktem torowym?
Możliwe, że właśnie w takiej sytuacji znalazł się jeden z właścicieli LaFerrari na Bliskim Wschodzie, który postanowił sobie stworzenie bardziej ekstremalnej i jeszcze efektowniejszej wersji swojego wozu. Zadanie to powierzył nie byle komu tylko cenionej na całym świecie firmie RevoZport, która pokazała, że potrafi nawet z prawie idealnego samochodu wyciągnąć jeszcze więcej piękna, nie robiąc tym samym kiczowatej zabawki dla bogatego właściciela. Inspiracją do powstania całego bodykitu była topowa wersja LaFerrari, czyli odmiana FXX K Evo. Tyle tylko, że RevoZport napompowało ją jeszcze bardziej zachowując przy tym rozpoznawalność modelu, co może okazać się dosyć ciężkie w przypadku tego typu modyfikacji.
Zaczęto od dołożenia nowego splittera, wymiany progów oraz przebudowy dyfuzora. Od teraz elementy są w pełni wykonane z carbonu i tworzą integralną całość. Na brzegach przedniego zderzaka umieszczono aerodynamiczne lotki, które mają dodać rasowości nowej wersji LaFerrari. Idąc dalej zastosowano nową osłonę silnika z carbonu oraz zmodyfikowane lusterka pozostające dalej w stylu tych znanych ze standardowej wersji. Wisienką na torcie jest wielkie, nieregulowane i wykonane z włókna węglowego tylne skrzydło, które za sprawą dokładki wykracza poza obrys samochodu. Jak to wpłynie na właściwości jezdne i generowany docisk nie wiemy i najprawdopodobniej nigdy takiej informacji nie uzyskamy, ale przynajmniej wygląda dosyć imponująco.
Modyfikacje samochodów pokroju Lamborghini, Ferrari czy Bugatti niosą ze sobą pewne ryzyko szczególnie, jeśli w ręce tunerów trafia już limitowany egzemplarz. Tego typu zabiegi mogą przynieść nieoczekiwany efekt, którego nie da się przewidzieć. Może się okazać, że samochód straci na wartości, gdyż nie jest już oryginalny i było przy nim "grzebane", a grono potencjalnych odbiorców się zawęża. Z drugiej strony może dojść do wzrostu wartości, gdyż jest to jedyny taki egzemplarz na świecie i w dodatku na ulicy ciężko przejść koło niego obojętnie. Czy LaFerrari będzie często pojawiać się na drodze ciężko powiedzieć, ale dla kogoś z Bliskiego Wschodu równie dobrze może okazać się świetnym daily carem.
Foto. RevoZport oraz Ferrari
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz