Na początku stycznia Porsche zaprezentowało swój jedyny samochód wyścigowy, który będzie produkowany seryjnie. Mowa o najmocniejszej wersji modelu 718 Cayman, czyli GT4 Clubsport występującym w dwóch odmianach. Porsche w takiej konfiguracji trafia idealnie w potrzeby wielu kierowców zainteresowanych motorsportem, bo eliminuje to konieczność zakupu podstawowej wersji wybranego pojazdu i szukanie zewnętrznej firmy, która zajmie się jego modyfikacją. Obecnie spotkać w miarę nowy model Porsche w rajdach to jak trafić 6 w Lotto. W latach 70 i 80 ubiegłego wieku widok rajdowej 911 nikogo nie dziwił, a jedynie wywoływał ogromne emocje. Każdy fan motoryzacji powinien kojarzyć obrazy z rajdu Monte Carlo lub odcinków na Korsyce z udziałem rajdowych 911-stek. Teraz jednak pojawia się szansa na masowy powrót niemieckiej firmy do rajdów, choć nie za sprawą modelu 911, a mniejszego brata w postaci 718 Cayman.
Pierwsze pogłoski o nowym Porsche 718 Cayman GT4 Rallye pojawiły się latem zeszłego roku, kiedy to firma wyraźnie zasugerowała, że jest w stanie stworzyć taką wersję w momencie, gdy będzie miała złożone co najmniej 100 zamówień na samochód. Jak można się domyślać, udało się osiągnąć taki cel i przejść do realizacji. W pierwszej wizji konceptu auto bazowało na odmianie Clubsport poprzedniej generacji i wykorzystywało 6-cylindrowy silnik o mocy 380 koni. Teraz, gdy zaprezentowana została najnowsza odmiana Clubsport firma potwierdziła, że wersja Rallye będzie bazować właśnie na niej. To też sprawia, że samochody będą wykorzystywać te same jednostki napędowe, czyli 6-cylindrowe boxery o mocy 425 koni. Podobnie jak w przypadku wersji torowej, część elementów ma być zrobiona z włókien naturalnych zamiast włókna węglowego, a to dosyć innowacyjne podejście, jeśli mówimy o takiej skali produkcji. Będąc już przy samych liczbach sprzedanych egzemplarzy to poprzednia generacja GT4 Clubsport sprzedała się w nakładzie około 400 egzemplarzy, teraz jednak patrząc na sukces podczas premiery aktualnej wersji można domniemać, że wyprodukowane zostanie co najmniej dwa razy tyle egzemplarzy, a odmiana Rallye będzie cieszyć się równe wielką popularnością.
Wizualnie zaszły wielkie zmiany względem serii, a na pierwszy rzut oka widać dodatkowe oświetlenie w postaci czterech halogenów umieszczonych na masce. Oprócz tego na dachu znalazł się dodatkowy wlot powietrza doprowadzający powietrze do układu chłodniczego, a zderzaki zostały wzmocnione. Z tylu natomiast standardowo umieszczono spoiler oraz podwójną, centralnie ułożoną końcówkę wydechu. Oprócz tego poszerzono lekko nadkola i zainstalowano stworzone specjalnie dla wersji rajdowej felgi w kolorze białym, na które założono opony z kolcami, aby samochód mógł sobie lepiej radzić na lodzie. W środku zainstalowano klatkę bezpieczeństwa oraz pozbyto się wszelkich niepotrzebnych dodatków, jak klimatyzacja czy radio.
Wersja produkcyjna samochodu będzie gotowa dopiero w 2020 roku, także pozostaje nam czekać ponad rok, ale jeśli ktoś nie może się doczekać, aby zobaczyć auto na żywo to mam pewną propozycję. Już w ten weekend (19-20 stycznia) w Austrii w Zell am See odbędzie się zjazd Porsche oraz GP Ice Race i to właśnie tam będzie można zobaczyć koncept podczas prawdziwej jazdy po lodzie i śniegu, gdy staje w szranki z konkurencją. GT4 Rallye będzie spełniać warunki klasy FIA R-GT, która to pozwala brać udział m.in. w rajdzie Monte Carlo. Co ciekawe Porsche zapowiedziało, że w przypadku wersji torowej będzie można naprawić ją w każdym serwisie firmy na świecie. Czy w przypadku rajdowej wersji będzie podobnie? Byłoby na pewno to duża ułatwienie i dodatkową zachęta dla klientów, którzy wyłożą nie małą kwotę na samochód. Patrząc na odmianę Clubsport możemy spodziewać się kwoty w przedziale 700 000 - 900 000 złotych za sztukę, chyba, że zostaną wprowadzone dwie wersja jak w przypadku odmiany stricte torowej. Na pewno sam pomysł jest świetny, bo pozwoli wielu zdolnym kierowcom dostać się do wyższej klasy motorsportu za stosunkowo niewielkie pieniądze jak na ten segment wyścigów, gdzie jak wiemy nie ma limitów finansowych. Być może to początek pięknej historii Porsche i zobaczymy w przyszłości rajdową 911-stkę lub inne Porsche na linii startu rajdu Dakar.
Foto. materiały prasowe Porsche
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz