Już za niecałe dwa miesiące rozpocznie się sezon Formuły 1, który będzie wyjątkowy szczególnie dla Polskich kibiców, bo po prawie 9 latach do ścigania wraca Robert Kubica. Z roku na rok królową motorsportu ograniczają coraz to nowe przepisy dotyczące silników, konstrukcji czy też zaplecza technicznego. Obecnie możemy zaobserwować również młodą serię Formuły E, gdzie ścigają się tylko bolidy napędzane silnikami elektrycznymi, a samą serią zainteresowanych jest coraz więcej ważnych graczy ze świata motoryzacyjnego. Mimo to dążenie Formuły 1 do zmniejszania silników, a być może całkowitego zastąpienia przez elektryki nie napawa szczęściem największych fanów sportu i wiele osób przewiduje rychły upadek królowej, jeśli ta nie przeprowadzi znaczących zmian. Swoją wizję na Formułę 1 Przyszłości przedstawił McLaren i patrząc na postęp technologiczny w ciągu ostatnich 10 lat to data 2050 rok nie jest niemożliwa do spełnienia tej wizji.
Jest rok 2050, Formuła 1 obchodzi swoje 100-lecie, a to doskonała okazja do zaprezentowania możliwości technologicznych, które można wykorzystać w motorsporcie. Według McLarena Formuła 1 to nie będzie już sport, gdzie kierowca będzie jeździł sam. Do pomocy będzie miał AI, czyli sztuczną inteligencję zastępującą w dużej mierze załogę w PitStopie. System będzie w stanie dostarczać informacje na bieżąco i wyświetlać je na szybce w kasku. Ponadto będzie analizował zachowanie kierowcy oraz potrzeby fizjologiczne i psychiczne. System dostosuje się do nastroju i stanu emocjonalnego kierowcy dopasowując tym samym odpowiednią taktykę i udzielając wskazówek. Na podstawie danych z poprzednich wyścigów czy treningów sztuczna inteligencja pozna nasze preferencje, dzięki czemu będzie mogła współistnieć razem z kierowcą. Według inżynierów ludzie i AI to przyszłość, a sztuczna inteligencja nie będzie stanowiła dla nas zagrożenia, jedynie będzie mogła myśleć zamiast wykonywać suche obliczenia.
Kwestia samochodu, czyli najważniejszego elementu w tym sporcie jest jeszcze bardziej skomplikowana niż system dodatkowego kierowcy, który jest obecny tylko wirtualnie. McLaren uważa, że w 2050 roku samochody Formuły 1 będą mogły już wykorzystywać aktywną aerodynamikę, dzięki czemu będzie możliwe zmienianie ich w prawdziwe pociski. W wizji bolidy będą osiągać prędkość ponad 500 km/h, a to dzięki całkowicie nowej aerodynamice. Boki samochodu to będą tak na prawdę wielkie skrzela, które na prostych będą się składać, a samochód będzie mógł osiągnąć prędkość maksymalną, natomiast w zakrętach po rozszerzeniu skrzeli na wzór rekina, samochód zyska na stabilności i przyczepności, co zaowocuje większą prędkością w zakrętach. Dodatkowo ma być ograniczona liczba elementów aerodynamicznych w górnej części nadwozia, a w zamian większy nacisk kładziony na dyfuzor i podłogę tak, aby działało to na zasadzie przyssawki.
Jak w większości wizji przyszłości postawiono na elektryki. McLaren Applied Technologies uważa, że należy skupić się na magazynowaniu energii i jej pozyskiwaniu (np. z elementów aerodynamicznych), a nie przemianie jej w ruch z czym mamy do czynienia obecnie. Nie założono jeszcze, że uda się naładować samochód szybciej, niż czas potrzebny obecnie na jego zatankowanie, jednak wysunięto inne ciekawe propozycje. Pierwsza z nich to ładowanie indukcyjne, czy też bezprzewodowe, aby pominąć element jakim jest kabel oraz związane z nim ograniczenia. Sieć do ładowania ma znajdować się w drodze, a tym samym bolidy będą miały ciągle dostarczane paliwo, takie rozwiązanie wiele by ułatwiło, bo obecnie trzeba wymieniać bolid. Drugą propozycją jest pozostanie przy kablach, ale skrócenie czas czasu ładowania do wyniku 50% baterii w 30 sekund. To dosyć odważna propozycja, jednak zostało jeszcze 30 lat na jej realizację. Mimo to firma będzie skupiać się na ładowaniu bezprzewodowym, a obecnie prowadzone są już badania w ramach wyścigów Formuły E nad sposobem zwiększenia pojemności baterii bez zwiększania jej objętości.
Celem całej wizji jest zapewnienie jeszcze większych emocji fanom, którzy spragnieni są bliskości z Formułą. Co to oznacza? McLaren zapowiada, że dzięki zaawansowanej aerodynamice będzie możliwe pokonywanie zakrętów o kącie powyżej 90 stopni z prędkością ponad 400 km/h. Oprócz tego kokpit kierowcy będzie przeźroczysty tak, aby można było dostrzec każdy ruch kierowcy i jego działania. Z racji zwiększenia prędkości i możliwości samochodów tory mają zostać wydłużone oraz oszklone, więc będzie można stać kilka centymetrów nad przejeżdżającym bolidem i poczuć jego prędkość na własnej skórze. Wyścigi mają rozgrywać się praktycznie zaraz za progiem mieszkań, a zapewnią to inteligentne miasta. Dla fanów klasycznej Formuły przygotowano coś jeszcze. Na torze mają znajdować się fragmenty, gdzie kierowca będzie pozbawiony wsparcia AI i będzie polegał tylko na zespole w PitStopie oraz własnych umiejętnościach. Ponadto, aby dodać więcej możliwych scenariuszy i zwiększyć rolę PitStopu ma zostać stworzona technologia ładowania poprzez przejazd przez box. Szybki przejazd skutkuje krótkim czasem, ale mniejszą ilością pobranej energii, natomiast wolniejszy pozwoli na pełne naładowanie, ale większą stratę czasu. Opony mają mieć system zaawansowanej samo naprawy, dzięki czemu nie będzie konieczności ich wymiany, a jedynie dobrania odpowiedniej taktyki do ilości posiadanej energii.
Formuła ma zmienić się w jedno wielkie laboratorium, które pozwoli na przeniesienie technologii do samochodów używanych przez zwykłych ludzi. Wizja jest dosyć odległa i możliwe wydawać się nierealistyczna całkowicie, jednak nie zapominajmy, że tempo rozwoju technologii jest niewyobrażalnie szybkie, więc nie da się niczego dokładnie przewidzieć. Plusem jest na pewno brak latających samochodów, co było podkreślane wielokrotnie podczas przedstawiania wizji, bo gryzie się to z głównymi założeniami tego sportu. Argumentem za elektryfikacją Formuły jest na przykład plan zerowej emisji w Wielkiej Brytanii do 2040 roku, a to już za 20 lat. Ile elementów z tej wizji znajdzie swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości czas pokaże, ale szczerze mówiąc to nie wyobrażam sobie wyścigów bez dźwięku. To nie będzie to samo, a prędkości rzędu 500 km/h tego nie zrekompensują. Mimo wszystko możliwość organizowania wyścigów w centrach miast i budowa tras przebiegających przez miejskie parki wygląda obiecująco i aż chciałoby się to zobaczyć.
Foto. materiały prasowe McLaren Applied Technologies
Jeżeli bolidy wyglądałyby jak na zdjęciach i jechały z prędkościami 400km/h to efekt mógłby być nieziemski przy oglądaniu ich.
OdpowiedzUsuń