Mercedes-Benz EQC - Kolejny elektryczny SUV


     Przed Państwem Mercedes EQC, który jest w pełni elektryczny, przyśpiesza na równi z Nissanem 370Z Nismo i wygląda jak Ssangyong Actyon - zresztą sami zobaczcie.

     Po raz kolejny mamy do czynienia z wprowadzeniem SUVa jako pierwszego w pełni elektrycznego samochodu. Dokładnie tak samo postąpiło BMW, Audi czy Jaguar. U tych dwóch pierwszych producentów samochód zasilany wyłącznie elektrycznie pozostaje wizualnie w tej samej stylistyce co samochody spalinowe dzięki czemu na ulicy nie przyciąga uwagi gapiów i tym samym nie stajemy się pośmiewiskiem. Jaguar zastosował wyraźne zmiany w stylistyce dla elektryków, jednak wciąż pozostają one w akceptowalnym zakresie szczególnie, że mamy do czynienia bardziej z miejskim CUVem niż prawdziwym SUVem.


     W przypadku Mercedesa projektanci albo ogłosili wewnętrzny konkurs na najśmieszniejszy projekt albo wcześniej urządzili zakrapianą imprezę. Piękno jest pojęciem względem a wygląd każdy interpretuje inaczej, ale ten samochód jest po prostu brzydki. Przepraszam, ale to w ogóle do mnie nie przemawia, za to przypomina połączenie Ssangyonga Actyona ze starą R klasą. Przejdźmy jednak do szczegółów.


     Pierwszą rzeczą rzucającą się w oczy jest spory grill oraz jego otoczka zajmująca tak na prawdę większość frontu. Wielkie logo Mercedesa zostało umieszczone pośrodku srebrnego grilla otoczonego czarnym panelem w kształcie rozciągniętej podkowy u brzegów, której ukryte są LEDowe światła z niebieskim wykończeniem. Taki zabieg stylistyczny informuje nas o tym, że patrzymy na elektryczną rodzinę Mercedesa. Po dwóch stronach zderzaka umieszczono wyraźne pionowe wloty powietrza.


     Przyglądając się bryle EQC z boku widzimy wyraźną sylwetkę SUVa, ale jest w niej coś z kombi co sprawia wrażenie rozciągnięcia w poziomie. Brak tutaj gwałtownie opadających linii, ostrych kształtów czy wielu tłoczeń. Jedynie przez środkową linię drzwi przebiega wyraźne "wgniecenie" nadające Mercedesowi masywności. Dodatkowo umieszczono chromowane listwy przy progach.


     Z tyłu zastosowano popularną w ostatnim czasie blendę łączącą tylne światła. W zasadzie mamy do czynienia z pasem świetlnym biegnącym od krawędzi i zachodzącym na narożniki. U dołu umieszczono podwójny wydech zatopiony w chromowanej listwie, a na wysokim czarnym pasie zderzaka znalazły się czerwone odblaski. Oprócz tego znajdziemy wąską tylną szybę nad którą jest niewielki spoiler. Wszystkie te zabiegi rozciągające sprawiają, że optycznie samochód bardzo się poszerza w oczach odbiorcy.


     Spoglądając do środka nikogo nie zdziwi jakość, zaawansowanie technologiczne i wykonanie na poziomie godnym tej marki. Znane z innych modeli dwa wielkie ekrany znalazły miejsce dla siebie również tutaj i pełnią rolę nie tylko centrum multimedialnego, ale również dostarczają wielu przydatnych informacji. Mimo rozwoju samochodów elektrycznych i całej infrastruktury potrzebnej do ich funkcjonowania każdy planując podróż musi uwzględnić punkty, w których naładuje baterie. Mercedes wychodzi na przeciw oczekiwania i oferuje nawigację z zaznaczonymi ładowarkami na terenie całej Europy. Można? Jasne, że można, trzeba tylko chcieć. Standardowo o nastrój pasażerów dba system oświetlenia wnętrza, najwyższej klasy audio oraz wygodne fotele z funkcją masażu na poziomie spa.


     Najważniejsza informacja w przypadku każdego samochodu to jednostka, która go napędza, czyli w tym przypadku aż 2 silniki. W tym połączeniu dysponują mocą 300 kW (ok. 400 KM) i 765 Nm. Efekt? Błyskawiczny, bo 100 km/h EQC osiąga w 5,1 sekundy i na tym dobre informacje się kończą. Niestety prędkość maksymalna to tylko 180 km/h. Odpada więc możliwość szaleństw na niemieckich autostradach tym elektrycznym SUVem. Troszeczkę bardziej przyjemną rzeczą, choć wciąż pozostawiającą wiele do życzenia, jest zasięg na jednym ładowaniu. Wynosi on około 450 km i aby uzyskać pełną gotowość do jazdy trzeba zaczekać mniej więcej godzinę.


     Wśród praktycznych informacji na uwagę zasługuje bagażnik o pojemności 500 litrów oraz możliwość ciągnięcia przyczepy o masie do 1800 kg. Sam samochód ma ważyć niecałe 2500 kg. Aby pomóc w ekologicznej jeździe stworzono rozbudowany autem eko informujący o m.in. o ograniczeniach prędkości i ograniczający działanie hamulca dzięki pracy pedału gazu.


     Szacuje się, że Mercedes EQC będzie kosztował na poziomie 50 tysięcy dolarów co stawia go w korzystnym świetle z dzisiejszej perspektywy. Tym bardziej, że mówimy o samochodzie pomiędzy GLC a GLE, który jest w pełni elektryczny i występuje w roli prekursora w gamie modelowej niemieckiego producenta. Kiedy zobaczymy go na drogach? Już w drugiej połowie 2019 roku, a najbliższa okazja do spotkania będzie w Paryżu w październiku.






Foto: Mercedes

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz