Przeniesienie bolidu F1 z toru na drogę i wprowadzenie go do masowej produkcji wydaje się niemożliwe ze względu na homologację i brak użyteczności na drogach publicznych. Jednak Mercedes podjął się tego zadania i podszedł do niego inaczej. Jak? Zatrudnił inżynierów z F1 i zastosował technologię prosto z bolidów, która współpracuje z czterema silnikami. W ten oto sposób powstał Mercedes-AMG Project ONE.
Sercem tego samochodu jest... no właśnie. Project ONE nie ma jednego serca tylko cztery. Główny silnik spalinowy to jednostka V6 Turbo o pojemności 1,6 litra znana z bolidu Mercedes-AMG Petronas Formuła 1. Oprócz tego znalazły się trzy silniki elektryczne. Pierwsze dwa napędzają przednie koła i mają moc 240 kW. Trzeci silnik współpracuje z jednostką spalinową i odpowiada za napęd tylnej osi. Łącznie na tył trafia 500 kW, a całkowita moc jaką dysponuje samochód to 1000 koni mechanicznych. Warto dodać, że jednostka kręci się do ponad 11 000 obrotów/min. Minusem całego połączenia jest to, że po przejechaniu 50 tysięcy kilometrów musimy dokonać całkowitej naprawy silnika lub jego wymiany. Niestety silnik z bolidu (nie chodzi o bolid polskich Januszy, czyli Passata 1.9 TDI mimo, że pojemność zbliżona) nie jest dostępny u Mirka handlarza, więc trzeba udać się do autoryzowanego serwisu Mercedesa najprawdopodobniej w Niemczech, gdzie będą wyspecjalizowani pracownicy.
Mercedes-AMG Project ONE ma mieć niesamowite osiągi. Dwieście kilometrów na godzinę na prędkościomierzu pojawi się już po czasie 6 sekund, a maksymalnie pojedziemy 350 km/h. Ile zatem wynosi czas 0-100 km/h? Nie wiadomo, bo jest to informacja tajna. Szacuje się, że wynosi od 2,4 do 2,6 sekundy. Project ONE jest na razie konceptem przez co nikt nie podaje innych informacji. Jest to pierwszy hipersamochód od AMG, który może konkurować z McLarenem P1, Ferrari LaFerrari czy po sąsiedzku z Porsche 918, a nawet stworzyć osobną kategorię. Mercedes na pewno będzie chciał zgarnąć tym samochodem kilka rekordów dla siebie.
Jeśli marzy Wam się taki samochód (somsiad by zazdrościł) to niestety nie mam dobrych informacji. Każdy z 275 egzemplarzy został sprzedany za kwotę 2,3 mln Euro, czyli ok. 10 000 000 zł wybranej grupie klientów Mercedesa. Producent twierdzi, że mimo takiej ceny mógłby sprzedać ponad 1000 egzemplarzy i nawet tyle dostał zamówień, które musiał ograniczyć. Pierwsze samochody trafią do klientów pod koniec 2019 roku.
Tobias Moers, CEO AMG, powiedział, że jest to najtrudniejsza rzecz jaką kiedykolwiek firma robiła, a cały projekt powinien wynieść 1 miliard dolarów. Właściciele będą mieć zapewnione pełne wsparcie AMG, dane z samochodów będą wykorzystywane do dalszych działań firmy, a w Anglii stworzono specjalne hamownie na potrzeby Project ONE. Według Moersa wymiana silnika co 50 tysięcy kilometrów to wartość minimalna, która nie została jeszcze dokładnie sprawdzona. Za wymianę zapłaci klient, ale według zapewnień CEO AMG stosunek jakości do ceny będzie bardzo wysoki. Jak to przełoży się na kwotę możemy tylko się domyślać. Według Moersa samochód nie będzie pełnić roli uzupełnienia funduszy firmy, ale mają się zwrócić koszty i zaowocować doświadczenie w przyszłości.
Wygląda bardzo futurystycznie
OdpowiedzUsuńSamochody jak z bajki
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ksiazkimaleiduze.blogspot.com
Widzę spore nawiązania do McLarena F1, Koenigsegegegegegega. Wygląda całkiem nieźle.
OdpowiedzUsuńCzymś się inspirować trzeba :D Podobno samochód nawiązuje do pojazdów LMP1
UsuńBardzo fajny post widać, ze masz dużą wiedzę na ten temat i bardzo sie tym interesujesz- tak trzymać!
OdpowiedzUsuńŚwietny samochód! super wpis :)
OdpowiedzUsuń