BMW M5 - Ujarzmiony potwór na co dzień


     BMW kojarzy się wszystkim z napędem na tył, a co za tym idzie "lataniem bokiem". Wiele osób nie wyobraża sobie porządnego BMW z napędem na przód albo na cztery koła. Jednak inżynierowie z Bawarii postanowili stworzyć taki samochód i to nie byle jaki. M5, bo o nim mowa, to sportowy sedan z silnikiem V8 o pojemności 4.4 litra (jak dobrze, że nie downsizing).


     Wizualnie za wiele się nie zmieniło. Niewprawne oko może mieć problem odróżnić M5 od M4, ponieważ samochody są podobne z tym, że M5 jest większe i masywniejsze. Sylwetka opada spokojnie ku tyłowi. Z przodu znajdziemy znany wszystkim grill, wielkie wloty powietrza i szerokie światła. Z tyłu charakterystyczne lampy, wielki dyfuzor i zgrabny "tyłek". Maska wykonana jest z aluminium, a dach z tworzywa sztucznego z dodatkiem włókna węglowego.w 20-calowych lekkich obręczach (opcja za 10 814 zł, standardowo 19-calowe felgi) ukryto ceramiczne hamulce (opcja za 45 314 zł), które obniżają masę o 23 kg. Wszystkie zastosowane zabiegi odchudzające dają efekt w postaci masy własnej wynoszącej 1855 kg, czyli mniej niż poprzednik. Bez kuracji odchudzającej samochód waży 1930 kg, a poprzedni model 1945 kg.


     Silnik V8 (ten sam co w poprzednim modelu) oferuje moc na poziomie 600 KM i 750 Nm. Przekłada się to na czas do 100 km/h wynoszący 3,4 sekundy i prędkość maksymalną 305 km/h. Dwieście kilometrów na godzinę osiągamy po czasie 11 sekund i jednej setnej. Parę lat temu takie osiągi dostępne były dla supersamochodów pokroju Lamborghini czy Porsche. Dziś otrzymujemy je w sedanie, którym możemy pojechać z rodziną i zabrać ze sobą trochę bagażu. Według BMW samochód spala w mieście 14.5l, w cyklu mieszanym 10.5l, a w trasie 8.2l. Przy takiej mocy możemy chyba dodać trochę do tych danych, aby uzyskać faktyczne rezultaty. Jedno jest pewne. Zbiornik o pojemności 68 litrów będziemy musieli często napełniać, więc będziemy częstym gościem na stacji benzynowej.


     Wracając do napędu xDrive pragnę uspokoić wszystkich fanów BMW. Dostępne będą 3 tryby jazdy, w tym jeden przekazujący moc tylko na tył dzięki czemu będzie można pozamiatać tyłem. Oprócz tego zrezygnowano z manualnej skrzyni biegów i dwusprzęgłowego automatu. Zastosowano za to tradycyjny automat, który według wiceprezesa BMW jest bardziej trwały od skrzyni dwusprzęgłowej i szybszy od człowieka.


     W środku panuje luksus jak przystało na serię 5. Znajdziemy tu dużo skóry i wysokiej jakości materiałów. Na kierownicy wyróżniają się dwa indywidualnie konfigurowane przyciski M Drive znane z modeli M1 i M2. Możemy do nich przypisać swoje ulubione ustawienia samochodu i szybko je wybrać. Za dopłatą możemy wybrać kubełkowe fotele poprawiające trzymanie w zakrętach. Jeśli nie będziemy chcieli słuchać dobrze znanej nam muzyki z głośników możemy wcześniej dokupić sportowy układ wydechowy (7724 zł), który brzmi naprawdę porządnie (do posłuchania na jednym z filmików na YouTube - KLIK)


     Podstawowa wersja M5 kosztuje 565 000 zł. Cennik umożliwia nam podniesienie tej kwoty o prawie połowę. Pytanie tylko czy warto zapłacić taką kwotę za sedana, który jest wolniejszy o 0.1 sekundy do setki od Ferrari Enzo? Każdy oceni sam. Jedno jest pewne. Granica osiągów jakie prezentują samochody przesunęła się niewyobrażalnie. Pierwsze egzemplarze trafiły już do klientów i można zobaczyć je na drogach.


     W ostatnim czasie pojawiła się nowa reklama BMW M5, która pokazuje jak powinno się jeździć za kierownicą nowego BMW. Mama, która jest bohaterką filmu wraca z pracy swoim BMW i wymiata bokiem po ulicy.



Dane techniczne:

Silnik: 4.4 V8
Moc: 600 KM i 750 Nm
0-100 km/h - 3.4 s
0-200 km/h - 11.1 s
V-max - 305 km/h
Cena: od 565 000 zł












Photo: Car Magazine

5 komentarzy:

  1. Jestem szczęśliwą właścicielką x5 performance. To jest dopiero potwór! Marzę jeszcze o takim kolorze;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Co prawda nie znam się na samochodach praktycznie w ogóle, ale ten robi na mnie wrażenie! :) Mam nadzieję, że kiedyś stanę się jego właścicielką! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jako typowa kobieta kupuję auta ze względu na kolor, wygląd i tego typu bzdety. Nie interesują mnie KM, osiągi, spalanie... ale za sam kolor już kocham tą BMK-e :D

    OdpowiedzUsuń