Mały krok do wielkiej rewolucji - samochody elektryczne


     Rynek samochodów osobowych w Polsce składa się w głównej mierze z pojazdów używanych (przybywa ok. 1 milion rocznie) i nowych pojazdów kupowanych zazwyczaj przez firmy. Cechą wspólną niezależnie od grupy docelowej i pochodzenia samochodu jest fakt, że wszystkie pojazdy napędzane są silnikiem spalinowym.


     Wynika to w głównej mierze z braku odpowiedniej infrastruktury w Polsce. Mimo wszystko możemy zauważyć postęp w rozwoju elektromobilności na polskich drogach. Przykładem na to może być wypożyczalnia samochodów Tesli w Warszawie, która cieszy się dużym zainteresowaniem. Jeśli jednak spojrzymy na raporty dotyczące rejestracji samochodów elektrycznych w naszym kraju i zestawimy je z raportami z krajów Zachodnich lub ze Skandynawii to możemy zaobserwować znaczącą przepaść. W 2017 roku zarejestrowano w Polsce trochę ponad 900 samochód elektrycznych, podczas gdy w Norwegii i Niemczech wynosiło to kolejno 62 i 54 tysiące. Podobnie ma się sytuacja, jeśli spojrzymy na udział procentowy elektryków na drogach. U Nas jest to raptem 0,2%, a w Niemczech 1,6% lub w Norwegii 35%. Nie da się ukryć tej przepaści.


     Pojawiło się jednak światełko w tunelu i szansa na zmianę. Wszystko za sprawą podpisanego ostatnio porozumienia Spółek Skarbu Państwa. Przedsięwzięcie zakłada wybudowanie 6 tysięcy punktów ładowania pojazdów (do 2020 roku) i ponad milion pojazdów elektrycznych na drogach (do 2025 roku). Brzmi śmiało patrząc na aktualną sytuację w tej dziedzinie w Polsce, jednak w projekt zaangażowane są takie spółki jak LOTOS, Enea, Kolejowe Zakłady Łączności, TVP i Poczta Polska.


     Ci dwaj ostatni jeszcze w tym roku uzupełnią swoją flotę o kilkadziesiąt pojazdów elektrycznych, a w przyszłym roku będzie to już kilka set. Dodatkowo na wszystkich stacjach LOTOS pojawić mają się szybkie ładowarki. Program zakłada również stworzenie ułatwień, ulg i dofinansowań dla przyszłych posiadaczy pojazdów elektrycznych. Już teraz w niektórych miejscach mają pojawić się opłaty dla pojazdów spalinowych, co może przyspieszyć proces wdrażania samochodów niskoemisyjnych zwolnionych z opłat.


     Zanim jednak osiągniemy poziom krajów Skandynawskich (o ile kiedykolwiek) to potrzeba zmiany nie tylko w infrastrukturze, ale również polityce, prawie i w nastawieniu obywateli. Proces zmiany samochodów spalinowych na elektryczne jest długofalowy i wymaga również edukacji od najmłodszych lat, aby przyszłe pokolenia znały wszelkie zalety i zagrożenia płynące z każdego rodzaju energii. Na pewno nie jest to prosta sprawa, ale przy odpowiednim zaangażowaniu i wytrwałości Polskiego rządu istnieje szansa powodzenie projektu.


     Takie zmiany w segmencie pojazdów elektrycznych w Polsce dają szansę nowym przedsiębiorcą. Jeśli udałoby się stworzyć komuś samochód elektryczny wyglądający normalnie, a nie jak rozgnieciony żuk lub napompowana gruszka, z zasięgiem pozwalającym na chwilę jazdy i z nie przesadną ceną to ma wielką szansę na sukces. Dodatkowo jeśli udałoby się uzyskać wsparcie rządu lub zainteresować Spółki Skarbu Państwa zakupem pojazdu start byłby ułatwiony. Nie pozostaje nam nic innego jak użyć naszej wyobraźni do zaprojektowania samochodu lub poczekać i przyglądać się rozwojowi polskiej infrastruktury elektrycznej dla samochodów.


Samochody elektryczne na blogu:


Foto: autocar.uk; BMW; Tesla; VW; blog; own

2 komentarze:

  1. Tego volkswagena ogórka widziałam w tym roku na targach motoryzacyjnych w Poznaniu, jest prześwietny! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajne są takie samochody :-) choć jak na razie mało popularne :-)

    OdpowiedzUsuń