Kiedyś Porsche wprowadziło Cayenne to świat się zdziwił. Gdy do oferty trafiły Diesle świat zdziwił się po raz drugi. W historii zdziwień za sprawą Porsche było dużo a dziś jest kolejne, gdy Diesle odchodzą.
Aferę spalinową zna każdy choćby bez zagłębiania się w szczegóły, a nawet pisałem o sprawie Porsche na łamach swojego bloga. Ogólnie skutki całego tego zamieszania można ocenić z kilku perspektyw a rezultat będzie ten sam - zmieniło się. Kwestią pozostaje oczywiście czy na lepsze czy gorsze. Być może dzięki temu więcej dowiemy się o rzeczywistym spalaniu i wpływie na środowisko, ale tak naprawdę musimy sobie uświadomić dwie rzeczy. Dotychczas i tak wszyscy wiedzieli, że dane podawane przez producentów to wielka ściema i trzeba je traktować z wielkim przymrużeniem oka. Druga sprawa to fakt, że wszystko jest robione, aby zarobić i cała nagonka na Diesle ma oddźwięk polityczny i ekonomiczny z korzyścią dla określonych osób.
W obliczu tylu ujawnionych spraw w mediach, które niejednokrotnie zdziwiły świat firmy musiały podjąć pewne kroki, a wśród nich jedną z pierwszych było Porsche. Parę dni temu poinformowano o końcu silników Diesla w Cayenne, gdzieś silnik ten odgrywał stosunkowo ważną rolę. Teraz ogłoszono całkowite zerwanie z silnikami wysokoprężnymi!
W 2017 roku jednostki napędzane olejem napędowym stanowiły 12% wszystkich samochodów z logo Porsche jak informuje firma. Dodatkowo już od lutego tego roku w związku z Dieselgate nie można było zamawiać silników Diesla oraz przeprowadzono wyprzedawanie pojazdów z tymi jednostkami stojącymi u dealerów.
Wszystkie kroki są związane z dbaniem o dobry wizerunek marki na świecie. Firma kojarzona głównie z kultowymi samochodami sportowymi jak 911, Carrera GT czy 918 Spyder nie może sobie pozwolić na utratę reputacji ze względu na stosowane jednostki. Jednak nie są to jedyne powodu, dla których władze w Stuttgartcie zdecydowały o zmianie polityki jednostkowej.
Wiele miast w obliczu coraz większych problemów ze smogiem i zatruciem środowiska decyduje się na całkowite zakazanie wjazdu Dieslem do centrum oraz coraz częściej mówi się o tworzeniu tzw. zielonych stref, gdzie dostęp będą miały tylko hybrydy i samochody elektryczne a to wiąże się z kolejnym celem Porsche.
Firma chce osiągnąć sprzedaż samochodów napędzie elektrycznym i hybrydowym na poziomie 50%. Wydaje się to nie możliwe przy takiej liczbie samochodów sportowych napędzanych boxerami? Pamiętajcie, że mając pieniądze można wszystko a Porsche przeznacz zawrotne 6 miliardów euro na elektryfikację swojej gamy modelowej w latach 2018 - 2022. Jednak już teraz widać duże zainteresowanie hybrydami wśród klientów. Trzy z pięciu Panamer zamawianych przez klientów w Niemczech ma rozwiązania hybrydowe w swoim napędzie, a to ponad 60% całej sprzedaży tego modelu.
Foto: Porsche (materiały prasowe)
Porshe to cudowne auta ;)
OdpowiedzUsuń