Goodbye Land Rover - Brytyjska firma poza Wyspami przez Brexit?


     Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej przynosi nowe problemy i może przyczynić się do uśmiercenia brytyjskiej marki. Dlaczego? Land Rover jest zmuszony przenieść swoją produkcję na Słowację, bo utrudniony dostęp do europejskiego rynku wpłynie znacząco na sprzedaż. Do tego wszystkiego dochodzą masowe zwolnienia i gigantyczne straty w skali roku.


     Land Rover to jedna z tych marek, która jest na stałe przypisana do Wielkiej Brytanii. Nic dziwnego, bo od 1948 roku wszystkie samochody spod znaku Land Rovera wyjechały z Wysp Brytyjskich. Patriotyczna marka z tradycjami. Teraz jednak ta sielanka może się zakończyć mocnym upadkiem, a sprawa dotyczy również Jaguara, gdyż są to połączone marki.


      Cała sprawa dotyczy bezcłowego przepływu samochodów do Unii Europejskiej po brexicie oraz ułatwienia dostępu do rynków UE, jednak odpowiedzialność za to nie spoczywa na firmie, a rządzie brytyjskim. Jeśli ten nie podejmie odpowiednich kroków i wynegocjuje korzystnych dla Jaguara i Land Rovera (oraz innych firm na terenie Wielkiej Brytanii) warunków to nastąpi fala przykrych wydarzeń. Chodzi mianowicie o straty dla firmy w wysokości 80 mld funtów, ale co najważniejsze utratę miejsc pracy przez 300 tysięcy osób.


       Problem nie dotyczy tylko tych dwóch marek, ale również BMW, które produkuje na Wyspach MINI, Nissana czy Hondę. Utrata pracy przez osoby pracujące we wszystkich zakładach tych marek oznacza dla nich katastrofę, bo każda z nich ma rodzinę. Dla samej firmy Jaguar Land Rover istnieje ratunek w postaci przeniesienia produkcji.


      Tutaj pojawia się Słowacka miejscowość Nitra, gdzie już nie długo Land Rover zacznie produkować nowego Discovery. Przeniesienie produkcji (chociaż częściowo) do słowackiej fabryki uchroniłoby brytyjską firmę przed bankructwem, jednak etaty i tak zostałyby zredukowane, a klasyczna terenówka przestałaby być brytyjska. Szkoda. Liczę na to, że władze Wielkiej Brytanii dojdą do porozumienia z UE i unikniemy nie małej katastrofy na rynku motoryzacyjnym.

1 komentarz: