Lamborghini Huracan ma zastąpić Gallardo i być nowym rozdziałem w historii marki. Jest połączeniem technologii z gracją i pięknem. Lamborghini chce się ucywilizować przeciwnie, niż Bentley, który pragnie się usportowić.
Ostatnie modele Lamborghini takie jak Reventon, Veneno (moje ulubione :)), Sesto Elemento czy też Egoista mogłyby zapowiadać ekstrawagancki styl marki w następnych modelach. Z Huracanem jest inaczej. Jest on zarazem prosty i wyjątkowy. Ale przecież to w prostocie leży sztuka.
Co oznacza nazwa Huracan? Jednym słowem wiatr. Boga wiatru w wierzeniach Majów, ale także byka słynącego z walk na arenie w Alicante. Trudno jest się z tą nazwą nie zgodzić, bo doskonale opisuje to Lambo. Jest szybkie jak wiatr, ale też drapieżne jak byk, a zarazem potrafi być przyjazne.
Pod maską pracuje silnik V10 o pojemności 5.2l, który współpracuje z 7-biegową dwusprzęgłową skrzynią. Moc tej bestii wynosi 610 KM i 560 Nm, co pozwala rozpędzić się do 100km/h w 3,2 sekundy. To auto musi być jak najlepsze, bo jego misja jest bardzo ważna. Zastąpić legendarne Gallardo. Nie jest to łatwe zadanie, aczkolwiek możliwe do wykonania.
Jak narazie w Polsce znalazł tylko jednego nabywcę i jest nim Lamborghini Warszawa. Nie tak dawno można było zobaczyć film z wypadku w roli głównej był niestety Huracan. Kierowcą nic się nie stało, ale auto zostało lekko mówiąc zmasakrowane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz