Ford popada ze skrajności w skrajność


     Od najbardziej rasowego do najbardziej przyjaznego środowisku - taki ma być Mustang? Ciężko w to uwierzyć, ale chyba to Ford chce Nam przekazać.

     Ford w ostatnim czasie popada w skrajności, ale nie są to jakieś drobne sprawy, które w zasadzie nic nie znaczą w kontekście całego koncernu lub danego modelu. Nie, Ford jednego dnia pokazuje dealerom marki najmocniejszą i najbardziej brutalną wersję Mustanga stworzoną we współpracy z Shelby, żeby zaraz po tym opublikować film na YouTube, w którym widać zapowiedź elektrycznego Mustanga.


     Wszyscy już doskonale wiemy, że opracowywane są co najmniej dwie wersje Mustanga, które zmienią postrzeganie marki. Pierwsza z nich ma być odmianą hybrydową w podobnej formie, którą teraz znamy. W podobnym nadwoziu Ford chce zamknąć ducha kultowego Pony Cara z użyciem silnika przyjaznego środowisku. Zastosowanie elektryka nie ma mieć negatywnego wpływu na przyjemność z jazdy i zapewniać takie same emocje co V8.


     Druga wersja, która powstaje to Crossover (CUV) na bazie Mustanga. Nosi roboczą nazwę Mach 1 i ma nawiązywać do poprzednich modeli Mach, w szczególności do pierwszej generacji. Dla przypomnienia ówczesna wersja miała silniki V8 od 5.8 do 7.0 litra, więc przeskok na hybrydę może okazać się ciekawą opcją. Tutaj przed projektantami zadanie trudniejsze niż stworzenie nowego GT. Przerobić Pony Cara na Crossovera to tak jakby z kombi zrobić hot-hatcha na tej samej platformie. Niby można jakby ktoś się uparł, ale po co? Ford uważa, że warto spróbować zbudować taki samochód. Na pewno jeśli im się uda to zyskają wizerunkowo, ale gdy okaże się klapą zostaną skazani na pośmiewisko.


     Parę dni temu Ford zaprosił na zamkniętą prezentację dealerów, aby pokazać im jak będzie wyglądać przyszłe Shelby. Jednak dzięki uprzejmość sinister_lifestyle do sieci wyciekło zdjęcie przedstawiające samochód. To będzie jedno z najlepszych Shelby jakie powstały. Standardowo pasy biegnące przez środek auta, które dodają 20 koni. Oprócz tego zmodyfikowany cały przód z wielkimi wlotami powietrza i grillem pośrodku którego umieszczono sporych rozmiarów Cobrę. Widząc ten samochód w lusterku od razu zjedziemy na prawy pas (chyba, że też jedziemy Shelby). Mustang stoi na kutych 7-ramiennych felgach, za którymi ukryte są zaciski Brembo. Z tyłu nie mogło zabraknąć spojlera, który jest większy niż u poprzednika co jest uwarunkowane mocą jaką dysponuje samochód.


     Pod maską oczywiście umieszczono V8 o pojemności 5 litrów, jednak z serią mało ma wspólnego. Szacuje się, że moc ma wahać się pomiędzy 700 a 800 KM tak, aby Mustang mógł być konkurencją dla Dodge'a Hellcat lub nawet Hellcat Redeye. Dzięki takiej mocy przekroczenie bariery 300 km/h to nie problem, a sprint do stu poniżej 3,5 sekundy to pestka. Za przełożenia mają odpowiadać te same skrzynie co w seryjnych Mustangach czyli 10-biegowy automat i 6-biegowy manual. W końcu 10 biegów przyda się do 800 koni. Oficjalnej premiery możemy spodziewać się w drugiej połowie 2019 roku, a samochodu w salonach nie wcześniej jak pod koniec 2019.


     Prawie równocześnie do tego wydarzenia do sieci za pośrednictwem oficjalnego kanału Forda wleciał film dotyczący Bullitta. Sęk w tym, że w pewnym momencie pojawia się bliżej niezidentyfikowany samochód. Ma logo Mustanga, jednak swoim kształtem bliżej mu do Camaro niż samochodu Forda. W dodatku obrys jest w niebieskim kolorze, co może świadczyć o hybrydzie lub pełnym elektryku. Czyżby Ford szykował dla Nas niespodziankę? Bardzo możliwe, jednak więcej szczegółów nie znamy. Być może jest to znak, że zbliża się premiera Mach 1 i mamy uzbroić się w cierpliwość, bo pamiętajmy, że pierwsza informacja o tej wersji wyglądała trochę podobnie.


     Ford ostatnio szaleje, gdyż wypuścił aż 6 nowych modeli, ale oby nie poszedł za daleko. Wprowadzenie 10-biegowego automatu do Mustanga to już dużo, ale w połączeniu z hybrydą może zabić ducha tego kultowego auta. Także drodzy ludzie z Forda, przemyślcie trzy raz pomysł zanim go wdrożycie, bo Mustang z najlepiej sprzedającego się auta sportowego może stać się największym przegranym.


Foto. Ford, @sinister_lifestyle

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz