Płyty winylowe Porsche z opon 919 Hybrid z Le Mans

     Historia Le Mans jest piękna i fascynująca. Każdy kto choć raz obejrzał cały wyścig, wie jak ciężkie zadanie stoi przed zespołami. Teraz Porsche pozwala dotknąć i poczuć kawałek historii wyścigu.

     O recyklingu dzieci uczą się w szkołach od najmłodszych lat, a media i różne ugrupowania bębnią o tym na okrągło. Jednak najlepszą nauką i wzorem dla innych jest widoczne działanie. Coś co można dotknąć, zobaczyć, posłuchać. Tutaj pojawia się Porsche, jego historia w motorsporcie i pomysł na wykorzystanie opon. Opon nie byle jakich, bo ostatniej pary ogumienia jaka została użyta w zwycięskim modelu 919 Hybrid z Le Mans z 2017 roku, prowadzonym przez wyśmienitą trójkę kierowców Earl Bamber, Timo Bernhard i Brendon Hartley. Wyścig ten przeszedł już do historii, a przez fanów marki wspominany jest z sentymentem, bo był to ostatni wyścig, w którym Porsche wystawiło samochód klasy LMP1 oraz kończący trzyletnią dominację w Le Mans 24h.
     Pomysł Porsche jest trochę niecodzienny, ale świetnie upamiętnia starty i 19 zwycięstw zespołu w Le Mans. Ostatni komplet opon z 919 Hybrid został rozdrobniony, zmiażdżony, pocięty i sprasowany, a następnie uformowany w płyty winylowe. Płyty są jednostronne, to znaczy, że nagrana 24-minutowa ścieżka jest tylko po jednej stronie, a z drugiej strony zachowano oryginalną, nie zmodyfikowaną strukturę przypominającą wyścigową oponę. Niezaprzeczalnie płyty mają swój klimat szczególnie, gdy patrzymy na surową stronę pozwalającą poczuć i dotknąć fragment historii Le Mans. 24-minutowe nagranie zawiera historię opowiadającą drogę Porsche do zwycięstwa w jednym z najbardziej wymagających wyścigów na świecie. 24 minuty to czas symboliczny, aby uczcić 24 godziny wyścigu (szkoda, że nie stworzono 24-godzinnej ścieżki na kilkunastu winylach).
     Choć opony Michelin Radial 310/710-18 wydają się duże to z kompletu udało się wyprodukować zaledwie (albo aż) 200 płyt winylowych, ale warto zaznaczyć, że wykorzystano każdy centymetr kwadratowy powierzchni opon w tym celu. Jednak nie cała produkcja trafi na sprzedaż, a zaledwie 24 egzemplarze. Przypadkiem jest taka liczba płyt? Być może, ale sprzedaż odbędzie się 24 lutego. Nawiązań do Le Mans jest bardzo wiele i to wszystko buduje klimat wokół płyt, a to jest piękne. Gdzie można nabyć jedną z 24 płyt? Na aukcji internetowej dostępnej pod tym adresem, która odbędzie się wspomnianego wcześniej 24 lutego o północy czasu środkowoeuropejskiego.
     Nie trzeba być jasnowidzem czy geniuszem, aby wyobrazić sobie kwoty jakie osiągną płyty na aukcji. Myślę, że możemy mówić o tysiącach euro za sztukę. Choć sam będę próbował wziąć udział w licytacji i upolować krążek, który byłby najcenniejszym z możliwych obiektów w kolekcji to szanse na zakup są niskie. Jednak nie ma czym się przejmować do końca, bo cała 24-minutowa ścieżka nagrana na winyle jest dostępna w serwisach streamingowych ( SpotifySoundcloudYouTube MusicApple MusicDeezerAmazon Music) i można za darmo przesłuchać sobie płytę. Szczerze polecam to zrobić jeśli jesteście fanami Porsche, Le Mans czy w ogóle interesujecie się motoryzacją. Nic nie stracicie, bo to tylko 24 minuty, a będziecie bogatsi o emocje, których nigdzie indziej nie dostaniecie, gdyż nagrania oddają dokładnie klimat wyścigu. Także, szacunek dla Porsche za akcję oraz pomysł i powinno być więcej takich działań ze strony zespołów. Osobiście liczę na powrót Porsche do Le Mans do klasy LMP1, bo ubiegłoroczny wyścig w tej klasie był najnudniejszą rywalizacją (a raczej jej brakiem) jaką miałem okazję oglądać. Brakuje w Le Mans emocji zapewnianych przez Porsche.

"The 24 Minutes of Le Mans”

Film "The 24 Minutes of Le Mans"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz