Plany Alpine: Kabriolet, SUV i elektryk

     Gdy po 22 latach Alpine wracało do gry świat motoryzacyjny podzielił się na dwa obozy: tych, którzy byli z entuzjazmem nastawieni do powrotu francuskiej marki oraz przeciwników niedających szans małej firmie ze wsparciem Renault. Po ponad roku można śmiało powiedzieć, że model A110 to strzał w dziesiątkę pod każdym względem - spełnia oczekiwania rynku, jest dobry technicznie, przystępny cenowo oraz miał dobry marketing i nawiązuje do tradycji marki. Teraz Alpine idzie o krok dalej i wykorzystuje świetną bazę do budowania na niej większej gamy modeli oraz stara się dotrzeć do większego grona klientów, nie marnują swojej okazji na rynku.
     Podstawowy model A110 napędzany jest silnikiem 1.8 o mocy 252 koni mechanicznych i 320 Nm. Współcześnie takie wartości nie robią na nikim specjalnego wrażenia, bo rodzinne Mondeo występuje z silnikiem 240 konnym, ale na korzyść Alpine działa waga wynosząca zaledwie 1100 kg. Dzięki temu auto tak świetnie się prowadzi i jest zwinne, a to zapewnia dużą radość z jazdy.  Mimo wszystko na tle konkurencji możnaby osiągnąć lepsze wyniki, szczególnie jeśli A110 ma gonić współczesne hot-hatche, a tylko przypomnę, że nowy Mercedes A45 S będzie miał ponad 400 KM.
     Z racji, że bezpośrednimi konkurentami modelu A110 są Porsche 718 Cayman oraz Alfa Romeo 4C, a Alpine dysponowało dotychczas tylko jednym wariantem silnikowym, zdecydowano o wprowadzeniu mocniejsze wersji. Zgodnie z tym co donosi serwis DownShift samochód ma osiągać moc nawet 300 koni mechanicznych i 400 Nm, a przyspieszenie do setki może spaść poniżej 4 sekund. To wynik lepszy aż o pół sekundy względem podstawowej wersji i o ponad sekundę lepszy od Renault Megane RS Trophy, czyli świeżego konkurenta z własnego podwórka. Samochód ma mieć swoją premierę już w październiku tego roku i być może jeszcze w 2019 trafi do sprzedaży.
     Jednak to nie koniec dobrych informacji dla fanów francuskiej marki. Na rok 2020 planowane jest kolejne rozszerzenie gamy, tym razem o kabrioleta, czyli Alpine goni konkurencje, która takie wersje już posiada. Nie określono jednak czy kabriolet będzie dysponował mocą podstawowej wersji czy wzmocnionej, a może będzie dostępny w dwóch wariantach. To ostatnie rozwiązanie wydaje się sensowne szczególnie, że największy konkurent A110 posiada 4 wersje silnikowe występujące w obu odmianach co daje łącznie 8 możliwych wariantów o dosyć dużej rozpiętości cenowej (różnica 150 000 złotych).
     Jeśli ktoś nie jest jeszcze pewny czy Alpine podniosło rzuconą przez Porsche rękawicę to informacja o zbudowaniu SUVa wzorowanego na A110 powinna rozwiać wszelkie wątpliwości. Samochód będzie konkurencją dla Macana, a pomoc w tym ma platforma pochodząca od Mercedesa GLA. Zarówno Renault jak i Mercedes pokaładają duże nadzieje we francuskim SUVie, bo poważne zagrożenie Porsche jest nie tylko świetnym pomysłem marketingowym, ale również ułatwia pracę Niemcom przy konstruowaniu nowej generacji GLA. Co z tego wyjdzie zobaczymy za dwa lata, czyli w 2021 roku.
     Nie mogło jednak zabraknąć elektryzujących informacji, bo to temat na topie. Tak więc Alpine również ma w planach (choć nieco dalszych, bo co najmniej 2022 rok) zbudowanie elektrycznej wersji swojego SUVa. Jednak są to plany dosyć odległe i wymagające ogromnych nakładów finansowych nawet jeśli firma będzie korzystać z technologii Mercedesa. Na takie przedsięwzięcie będzie mogła sobie pozwolić dopiero po zrealizowaniu poprzednich planów i znacznym zwiększeniu sprzedaży. Osobiście bardzo kibicuję Alpine, bo jest to marka z ogromnym potencjałem i tradycjami, które są starannie pielęgnowane, a to nie zdarza się za często. Przy okazji warto wspomnieć, że Alpine Katowice jest już w swojej docelowej lokalizacji, a tym samym można podziwiać w salonie nie tylko nowy model, ale również starsze konstrukcje i wiele ciekawych elementów.

 Foto. Alpine 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz