Przyszłość włoskiej grupy FCA


     Niedawne informacje na temat rzekomego schyłku istnienia Maserati, długów koncernu FCA i jego brak komentarza w tej sprawie sprawiły, że można było zacząć się bać o przyszłość firmy. Teraz jednak wszystko zostało wyjaśnione i znamy plany koncernu na najbliższe 5 lat oraz wiemy, że Sergio Marchionne nie poprowadzi dłużej tego okrętu, gdyż odchodzi na emeryturę.

Źródło

     Dług grupy Fiata w zasadzie nie istnieje, bo do końca roku firma wyjdzie na zero (w marcu 2018 1,3 mld długu). To pierwsza i w zasadzie najważniejsza informacja jaką przekazał Marchionne podczas specjalnej konferencji. Ważna o tyle, że dopiero bez długów można budować silną pozycję na rynku i nie martwić się o swoje jutro. Trzeba przyznać, że Włoch przyłożył wiedział co zrobić, żeby wyciągnąć firmę z wielkiego długu i zaskoczyć analityków. Jeśli chodzi o informację dotyczące wszystkich firm to nikogo nie zaskoczy fakt, że silniki Diesla pójdą w odstawkę, a nakład finansowy na elektryki się zwiększy. Do tego dojdą nowe SUVy i poszerzenie obecnej gamy. Jednymi słowy dostosowanie się pod panujące trendy i gusta klientów.

Fiat


     Główny zainteresowany całej grupy nie dawno świętował w polskiej fabryce 2-milionowy egzemplarz Fiata 500. I słusznie, bo gama 500 się powiększy w zamian za znikające z oferty Punto, które wiernie służy swoim użytkownikom. Wraz z Pandą będącą drugą ostoją włoskiej marki otrzyma napęd elektryczny. Oprócz tego nie wykluczone, że zobaczymy wersję hybrydową. Podobny los do Punto czeka Tipo, które zostanie uśmiercone. Szkoda, że Fiat pozbywa się dwóch modeli, które co prawda nie są tak sławne jak 500, ale mając je w swoim portfolio i wprowadzając ich dobrych następców mógłby mocniej zawalczyć na rynku. Szczególnie ceną, bo Tipo w przeciwieństwie do 500 było atrakcyjną propozycją w niewygórowanym budżecie. Na pewno pozostanie przy produkcji pięćsetki jest dobrą informacją dla fabryki w Tychach, gdyż to właśnie ona specjalizuje się w tym modelu i jeśli jego popularność nie spadnie to czeka ją złoty czas. Oferta 500 powiększy się o wersję Giardiniera z większym bagażnikiem na wzór Mini Clubman.

Źródło

Alfa Romeo


     Można powiedzieć, że pechowa Alfa przechodzi drugie życie. Wprowadzenie modelu Giulia, a po nim Stelvio było zastrzykiem nie tylko finansowym dla firmy będącej w tarapatach, ale także wizerunkowym za bardzo wysoką jakość wykonania. Alfa zamierza kontynuować passę i potwierdziła plotki o nowej wersji Coupe Giulii. Jej nazwa to GTC i dysponować będzie mocą ponad 600KM uzyskiwanych z pomocą elektrycznego silnika. Do tego dostępna będzie wersja dłuższa Giulii jednak tylko na rynek chiński. Tak, Chińczycy lubią dłuższe rzeczy. Do Stelvio dołączą dwa SUVy, które pozwolą konkurować na rynku. Nie wiadomo jak będą uplasowane w hierarchii, ale możliwe, że będą wykorzystywały platformy z Jeepa. Na koniec chyba informacja najlepsza dla wszystkich fanów. Do gry wraca 8C. Co prawda jako hybryda z centralnym silnikiem, ale to pokazuje, że Alfa Romeo naprawdę chce wrócić na rynek z bogatą ofertą i jeśli plan się powiedzie to osiągnie nie mały sukces. Samochód najprawdopodobniej nie dostanie silnika V8 ani całkiem nowej jednostki. Pozostanie przy zmodyfikowanej wersji silnika znanego z Giulii stworzonego razem z Ferrari. Podobnie jak GTC napędzane będą obie osie. 8C ma dysponować mocą 700KM, co pozwoli na konkurencję z Porsche? Ferrari? Lamborghini? Dodatkowo Alfa chce zwiększyć ponad dwukrotnie produkcję do 400 tysięcy sztuk rocznie oraz wprowadzić nową wersję Giulietty.


Jeep


     Tutaj zmiany też będą zauważalne. Renegade nie będzie najmniejszym SUVem w ofercie a do rodziny dołączy nowy Grand Wagoneer. Do tego dochodzi zmiana w napędach i wprowadzenie 10 hybryd oraz 4 elektryków. Swoją drogą jestem ciekaw jak sprawdzą się elektryki w terenie. Nie mają turbo dziury i dysponują większym momentem obrotowym dostępnym od najniższych obrotów, ale brak prądu w lesie wydaje się znacznie gorszy niż brak benzyny. Podobno Chińczycy mają sposób na lądowanie przy wykorzystaniu drzew. Celem firmy jest 20% udziału w światowym rynku utility, a do tego potrzebna jest stabilna pozycja oraz odpowiednie wsparcie z góry.


Ferrari


     Wbrew niedawnym zapowiedzią Sergio powstanie zarówno hybryda jak i SUV. Szczegóły poznamy w ciągu najbliższych miesięcy, jednak już teraz możemy dowiedzieć się nieco o samej genezie wykorzystania napędu hybrydowego. Samochodom towarzyszyć ma ta sama ideologia co wcześniej - prowadzenie, a nie moc. Nie sztuką jest stworzyć mocny samochód. Sztuką jest stworzyć szybki samochód w każdych warunkach. LaFerrari było wstępem do świata hybryd dla Ferrari, ale nastawienie nieco się zmieni. Jednostka elektryczna będzie bazą, a nie dodatkiem. SUV od Ferrari nie powinien nikogo dziwić, tak kształtuje się rynek. Jeśli firma chce być konkurencyjna nie może iść pod prąd cały czas, bo to nie będzie jej służyć.

Maserati


     Można było usłyszeć głosy, że firma chyli się ku upadkowi, jednak na konferencji usłyszeliśmy, że powstanie konkurent dla Porsche 911 spod znaku Trójzębu. Zaskoczeni? Nie tylko wy, mimo, że koncept Alfieri ma już swoje lata. Model ten ma pozwolić Maserati stanąć do boju nie tylko z Porsche, ale również Teslą. Dzięki mocy 800KM z 3 silników elektrycznych przyspieszenie w czasie poniżej 3 sekund staje się realne. Teslo miej się na baczności! Maserati Blue nadchodzi! Kłopoty w Maserati są, tego nie da się ukryć. Jednak jest co ratować, po nie zbyt dobrych wynikach Levante, do którego dołączy mniejszy brat. Na zasadzie Cayenne i Macana. Mały i duży. Ogólna produkcja wraz z nowym modelem ma osiągnąć poziom 100 tysięcy w skali roku. Jeśli to się powiedzie firma wyjdzie na prostą i otworzą się przed nią nowe drogi.

Podsumowanie


     Konferencja grupy Fiata była jedną wielką niespodzianką, która optymistycznie nastawia nas na przyszłość koncernu. Mimo, że twórca całego planu i osoba odpowiedzialna za przywrócenie płynności odchodzi na emeryturę to zostawia odpowiedzialnych ludzi na określonej drodze. Jeśli tylko nie zboczą z kursu i będą pracować wytrwale to osiągną wiele. Zarówno dla inżynierów, jak i stylistów czy osób odpowiedzialnych za PR będzie to czas próby. Jak to się mówi - wszystkie ręce na pokład. Mocno trzymam kciuki za całą grupę Fiata i gorąco jej kibicuję, bo plany mają ambitne i realne do wykonania.

6 komentarzy:

  1. Taki zwinny fiacik przydałby mi się do pracy :p

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo, ten żółty fiat ze zdjęcia byłby spełnieniem moich marzeń :) Właśnie rozglądam się za jakimś autkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio widziałem w Warszawie taką Alfę, jak ta żółta na zdjęciu. Tył piękny i soczysty, ale te światła z przodu... R.I.P

    OdpowiedzUsuń
  4. Dużo jest takich blogów motoryzacyjnych, ale ten jest oryginalny i wiele tu ciekawych informacji �� Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  5. Maserati byłoby mi szkoda. Mają jeden z najfajniejszych SUVów na rynku. Mam nadzieję, że się wygrzebią z kryzysu, a sobie życzę, żeby niedługo było mnie na takiego stać.

    OdpowiedzUsuń