Jeśli dla kogoś BMW M2 w "serii" to za mało, to mam dla niego świetną propozycję prosto od Bawarczyków. BMW M2 w wersji Competition. Nic Wam to nie mówi? Już tłumaczę.
Oficjalnie nic na temat nowej wersji modelu M2 nie wiadomo, jednak jak to na strony internetowe przystało czasem zdarzają się na nich przecieki, szczególnie w Australii. Właśnie na stronie jednego z tamtejszych dealerów pojawiła się specyfikacja nowego M2.
Różnice względem "zwykłego" M2 wizualnie są mało widoczne. Jest to w zasadzie tylko czarna obwoluta wokół grilla w kształcie "nerek", nowe czarne felgi, "nowy" czerwony kolor i "nowe" lusterka. Dlaczego "nowy" kolor i "nowe " lusterka w cudzysłowie? Bo tak naprawdę jest to kolor z palety M4 tak samo jak kształt lusterek. Ulepszone M2 ma dziwną tendencję upodabniania się do większego M4.
Również silnik uległ zmianie i jest to w zasadzie najważniejsza zmiana, chociaż nikogo ona nie dziwi. Skąd jest silnik? Oczywiście, że z M4. Tym sposobem zamiast standardowych 370 KM otrzymujemy 410 KM i 550 Nm. Dzięki temu czas do setki wynosi 4,2 s.
Zdjęcia, które wyciekły wraz z danymi wyglądają jak z planu filmu Tokyo Drift lub gry Need For Speed. Bardzo wiele kolorów w połączeniu z chmurami dymu. Oficjalnie BMW pokaże nową wersję pod koniec kwietnia, a jej cena zaczynać się będzie na pewno powyżej 300 000 zł. Jednak wszystkie szczegółowe dane są już znane. Krótko można opisać wersję Competition - M2 z pakietem stylistycznym M4.
Foto: BMW Australia
Jestem fanem dobrych samochodów i szybkiej jazdy. To co zaprezentowałes w poście to coś, co zachwyci nie tylko fana, ale każda osobę przechodzącą obok auta. 4,2 sekundy do setki? Marzenie wielu osób żeby choć raz koc to poczuć :). Świetny tekst! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń